Część włoskich stacji benzynowych boryka się z "problemem 2000",
który jednak nie ma nic wspólnego z komputerową "milenijną pluskwą".
Ceny paliw rosną, a stare dystrybutory nie potrafią wyświetlić ceny
wyższej niż dwa tysiące lirów za litr. Właściciele starych stacji
twierdzą, że nie stać ich na wymianę dystrybutorów i że powiadamianie
kierowców ustnie lub w formie wywieszek o nowych cenach narazi ich na
nieporozumienia i spory, a w konsekwencji - na straty.