Donald Tusk spotka się w Katowicach z górniczymi związkami zawodowymi. Górnicy domagają się opracowania planu ratunkowego i nowej długofalowej strategii dla polskiej branży węglowej. Od wyników rozmów uzależniają decyzję o ewentualnej manifestacji, do której miałoby dojść za dwa tygodnie w Warszawie.

Za chwilę udam się do Katowic na spotkanie ze wszystkimi centralami związkowymi, aby rozmawiać o przyszłości polskiego węgla. Trudna noc przede mną, bo sytuacja na Śląsku wymaga rzeczywiście szybkich interwencji, ale tak naprawdę będziemy rozmawiali właśnie o tym, żeby unia energetyczna miała swój praktyczny wymiar - powiedział Tusk na konferencji prasowej po spotkaniu z premierem Węgier Viktorem Orbanem.

Jak dodał, zarówno poniedziałkowe spotkanie, jak i zaplanowany na wtorek "szczyt węglowy" w Katowicach z udziałem wszystkich związków, menedżerów, ekspertów, "będzie poświęcony temu, jak polski węgiel wykorzystać lepiej dla bezpieczeństwa energetycznego".

W ubiegłym tygodniu na ulicach Katowic manifestowało około 10 tysięcy górników. Ich zdaniem, branża jest w katastrofalnej sytuacji, co grozi zamykaniem kopalń i likwidacją wielu miejsc pracy. Najbardziej niepokoi górników sytuacja w Kompanii Węglowej - największej firmie górniczej w Europie, zatrudniającej 55 tysięcy ludzi. Tydzień temu w części kopalń Kompanii wstrzymano na kilka dni wydobycie, by nie powiększać ilości niesprzedanego surowca zalegającego na zwałach - jest go tam 5 mln ton.

W dniu katowickiego protestu Donald Tusk ocenił, że związkowcy branży górniczej mają obiektywne powody do troski, a wynikają one - jego zdaniem - ze złego zarządzania w Kompanii Węglowej. Tusk zapowiedział wtedy twarde decyzje restrukturyzacyjne, które zostaną wypracowane wspólnie z zarządem KW i związkami. Mówił też, że będzie chciał spotkać się z przedstawicielami Kompanii Węglowej i protestującymi tak szybko, jak to możliwe.

(edbie)