Brak izolatek, za mało kranów, łamanie podstawowych zasad leczenia - to tylko niektóre zastrzeżenia poznańskiego sanepidu do szpitala zakaźnego na Zawadach, w Poznaniu. Placówce grozi zamknięcie.

Cierpliwość inspektorów sanepidu się kończy, ponieważ normy dla polskich szpitali określiło rozporządzenie ministra zdrowia już w 1992 roku: Był okres 10 lat dostosowania do wymogów tego rozporządzenia.

Dwa lata po terminie szpital ma się jeszcze gorzej. Jego dyrekcja twierdzi nawet, że niewiele zmieniło się tam od wojny. Stanisław Bobrzyk z poznańskiego urzędu miasta zapewnia jednak, że szpital stanie na nogi, ponieważ wkrótce zyska nowe skrzydło a stare zostanie wyremontowane: W ciągu dwóch lat będzie już spełniał wszelkie wymogi, zarówno lecznicze jak i diagnostyczne.

To jedyny szpital w województwie walczący z żółtaczką, wirusem HIV a w razie konieczności np. z SARS. Najwyraźniej pieniądze na walkę z chorobami zakaźnymi pomógł znaleźć sanepid.