Oddziały pasztuńskiego pospolitego ruszenia oraz amerykańskie i brytyjskie jednostki specjalne przeczesują góry w okolicach Dżalalabadu w poszukiwaniu kilkuset członków al-Qaedy, którzy wymknęli się z oblężenia Tora Bora.

Nie wiadomo, co się stało z przywódcą terrorystów Osamą bin Ladenem. Jeńcy wzięci do niewoli po upadku słynnego systemu tuneli i jaskiń twierdzą, że po raz ostatni widzieli Saudyjczyka 10 dni temu. Potem słuch o nim zaginął. „Nadal będę kontynuował poszukiwania Osamy bin Ladena. Nie chcę przekazywać wam plotek, które krążą wśród mieszkańców tych terenów, bo wtedy wyszedłbym na kłamcę. Najpierw zamierzamy sprawdzić wszystkie te tropy i dopiero mówić o konkretach. W tej chwili nie mogę nic powiedzieć na temat miejsca pobytu Osamy bin Ladena.” - mówił komendant Hadżi Zahir, jeden z dowódców pasztuńskiej milicji. Pojawiły się pogłoski, że przywódca al-Qaedy wymknął się do Pakistanu lub Iranu, korzystając z pomocy przemytników narkotyków. Nie oznacza to, że bin Laden może czuć się bezpieczny. Przedstawiciele amerykańskich władz zapowiadają, że operacja antyterrorystyczna nie zakończy się, dopóki Saudyjczyk nie zostanie pojmany bądź też zabity.

Foto: RMF

16:30