Ruszyły zwolnienia w hucie "Irena" w Inowrocławiu. W piątek Sąd Rejonowy w Bydgoszczy ogłosił upadłość zakładu. Na komisarza huty wyznaczono Artura Fornala, syndykiem masy upadłościowej został Grzegorz Floryszak. Obaj deklarują wolę utrzymania huty i wznowienia produkcji.

Wypowiedzenia dostanie blisko 420 osób. Włącznie ze mną - mówi prezes huty, Zbigniew Zawierucha, i dodaje: część może jednak wrócić do pracy w listopadzie. Trwają rozmowy.

Ogłoszenie upadłości "Ireny" nie oznacza jeszcze de facto likwidacji huty. Trwają negocjacje ze spółką Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo S.A. na temat wznowienia dostaw paliwa do zakładu. Gaz został odcięty fabryce na początku października.

Gdyby hucie udało się wynegocjować powtórne podłączenie gazu, mogłaby wznowić produkcję. Jesteśmy przygotowani na wznowienie produkcji od 3 listopada - potwierdza Zawierucha.

Zarząd huty utrzymuje również, że zakładem wciąż zainteresowany jest strategiczny inwestor. Według optymistycznych szacunków, przy wznowieniu dostaw gazu i utrzymaniu zagranicznych kontraktów, "Irena" mogłaby spłacić dług wobec PGNiG - wynoszący ok. 17 milionów złotych - w ciągu 6-8 lat.