Minister gospodarki Janusz Piechociński zdecydował: nie będzie nas na wystawie światowej w 2015 r. - informuje "Puls Biznesu". Eksperci przekonują, że taka decyzja to błąd i kolejny dowód na to, że rząd Donalda Tuska nie jest zainteresowany promocją polskiej gospodarki.

Decyzja w sprawie EXPO 2015 miała zapaść w kierownictwie resortu gospodarki już w minionym tygodniu. Do tej pory nie ogłoszono jej oficjalnie. Biuro prasowe twierdzi, że powinno to nastąpić w najbliższych dniach.

Były wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld przekonuje, że są lepsze sposoby promowania polskiej gospodarki niż udział w słynnych międzynarodowych targach. Wątpliwości co do skuteczności Expo mieliśmy już w przypadku Saragossy, a nawet Szanghaju - przyznaje. Polska nie musi się promować w Europie za duże pieniądze, co innego na innych kontynentach. Ponadto Expo trochę się przeżywa, to już nie jest XX wiek. Obecnie mamy wiele skuteczniejszych instrumentów promocji państw, w tym gospodarki - podkreśla.

Eksperci cytowani przez "Puls Biznesu" w ostrych słowach krytykują decyzję ministerstwa. Od dość dawna wiemy, że promocja gospodarcza nie jest priorytetem naszego rządu. Po pierwsze, nic nie robimy, po drugie, nie wyciągamy wniosków z tego, co robią inne rządy - ocenia Katarzyna Urbańska, dyrektor departamentu prawnego w Konfederacji Lewiatan.