Według nieoficjalnych informacji projekt przyszłorocznego budżetu przewiduje oszczędności w wydatkach na policję w wysokości 900 milionów złotych. Dla policji może to oznaczać zamrożenie płac, wstrzymanie remontów, niewypłacanie przewidzianych w ustawie o policji dodatków oraz brak nowych etatów.

Projekt policyjnego budżetu na 2002 rok zakłada m.in. całkowite zamrożenie zarobków (czyli m.in. wstrzymanie motywacyjnego systemu płac; oszczędność ok. 240 mln zł) i niewypłacanie przewidzianych w ustawie o policji dodatków (np. sortów mundurowych; oszczędność 480 mln zł). Jak mówi rzecznik Komendanta Głównego Policji Paweł Biedziak, jeśli założenia te wejdą w życie, pogorszy się stan bezpieczeństwa w kraju. Twierdzi on, że część funkcjonariuszy już teraz zapowiada, że odejdzie ze służby. Biedziak podkreśla, że oznaczałoby to mniejszą liczbę patroli, dłuższy czas oczekiwania na interwencję i mniejszą wykrywalność. Według Komendy Głównej Policji, żeby dobrze funkcjonować, policja powinna dostać w tym roku ponad blisko sześć miliardów złotych. Rzecznik rządu Krzysztof Luft nie chce komentować całej sprawy. "Projekt przyszłorocznego budżetu będzie przedstawiony w konstytucyjnym terminie do Sejmu" - mówi jedynie Luft. Przypomnijmy: według szacunków Ministerstwa Finansów dziura budżetowa może wynieść 88 miliardów złotych. Rząd założył jednak, że deficyt w budżecie nie przekroczy właśnie 40 miliardów. Dlatego w każdym ministerstwie szukane są oszczędności. Na przedstawienie projektu przyszłorocznego budżetu rząd ma czas do 30 września.

foto Archiwum RMF

08:55