Podatek dochodowy od odszkodowania za skradziony samochód - to najnowszy pomysł ekipy Leszka Millera. Projekt ustawy dotarł już pod obrady Sejmu. Wszystko jednak trafi do komisji, bo posłowie są wyjątkowo zgodni – pomysł jest kuriozalny.

Koncepcja nowego podatku dochodowego zrodziła się resorcie finansów. Urzędnicy wymyślili go, by łatać dziurę budżetową. Podatek ściągaliby od odszkodowań, jakie otrzymujemy za skradziony samochód lub w przypadku rozbicia auta.

Według ekspertów odszkodowanie to nie dochód, dlatego też posłowie na taki pomysł reagowali z niedowierzaniem czy wręcz z dziwieniem i oburzeniem.

To jest tak głupie, że aż śmieszne – twierdzi Zyta Gilowska z PO. Jej opinię podziela także SLD-owski ekspert od ubezpieczeń Grzegorz Woźny: Mi się to też nie podoba, to nie powinno być tak rozwiązane.

I znów posłowie poświecili długie godziny na coś, co w ogóle nie powinno trafić do Sejmu...

foto: Archiwum RMF

15:55