Kilka tysięcy dodatkowych strażaków ściągnięto w rejon słynnych Gór Błękitnych w australijskiej Nowej Południowej Walii, po tym, jak potężny pożar buszu przerwał linie obronne i otoczył Sydney ognistym pierścieniem. Już prawie 50 domów zamieniło się w pogorzeliska.

Jeden z oddziałów straży pożarnej przyjechał na miejsce i mnie stamtąd wyciągnął. Teraz zdaję sobie z tego sprawę, że gdyby tego nie zrobił, to upiekłbym się żywcem. Straciliśmy wszystko. - mówił jeden z mieszkańców Berowra, północnego przedmieścia Sydney.

Walka z żywiołem trwa już piąty dzień. Kosztowała do tej pory ponad 100 mln dol. australijskich, czyli prawie 60 mln dol. amerykańskich.

10:45