Nawet "osłodzona" wersja planu ratowania instytucji finansowych nie zmieni sytuacji. Część kredytów zostanie niespłacona, co powoduje, że spadają ceny domów; a to właśnie taniejące domy doprowadziły do kryzysu finansowego - pisze "New York Times". Według ostatnich wyliczeń prawie 6 mln Amerykanów nie może spłacić kredytów hipotecznych.

Oznacza to, że jeśli nie zaczną spłacać kredytów lub nie odroczą ich w czasie, mogą stracić domy. Dziennik podkreśla, że nie jest to jedyna grupa, której majątek jest zagrożony. Na wartości tracą również domy osób, które regularnie spłacały kredyty hipoteczne, co oznacza dla nich straty.

"NYT" zarzuca Kongresowi i administracji prezydenta Busha, że nie pomogły osobom na krawędzi bankructwa z takim samym zapałem jak instytucjom finansowym. Dziennik uważa, że pozostawienie tych ludzi bez pomocy podobnej do tej udzielonej finansistom nie jest ani rozważne, ani sprawiedliwe.

Gazeta oskarża instytucje finansowe, że w pogoni za zyskiem, rozmyślnie udzielały pożyczek osobom, które nie mogły spłacić ich w terminie. Rosnące ceny domów miały odroczyć termin spłacania długów. Wiele osób naiwnie wzięło te pożyczki. Dziś banki zachowują się tak, jakby kryzys finansowy był winą ich klientów.

Według "NYT" Kongres mógł temu zapobiec, modyfikując przepisy dotyczące bankructwa, tak by przewidywały zmianę warunków spłaty zagrożonych kredytów przez sąd. Jednak politycy wciąż boją się pociągnąć do odpowiedzialności instytucje odpowiedzialne za kryzys.