Nawet 3 tys. kilometrów linii kolejowych może zostać wyłączonych z eksploatacji. Ma to być sposób na zrównoważenie finansów zarządzającej torami spółki PKP PLK. Zarząd Grupy PKP podkreśla jednak, że nie ma mowy o likwidacji linii, ale chodzi o "optymalizację" sieci.

Oszczędności w PKP PLK będą pochodziły z kilku źródeł, m.in. z optymalizacji sieci linii kolejowych i z optymalizacji zatrudnienia - powiedział prezes Grupy PKP Jakub Karnowski. Wyjaśnił, że ta "optymalizacja" sieci może dotyczyć ok. 3 tys. km linii kolejowych. Zastrzegł jednocześnie, że nie chodzi o likwidację linii, czy też ich zamknięcie, tylko o wyłączenie z eksploatacji. Chodzi o te linie, których utrzymanie jest droższe niż wynoszą wpływy od korzystających z nich przewoźników. Są to przykładowo linie, po których jeździ jeden pociąg dziennie - wyjaśnił prezes.

Prezes PKP PLK Remigiusz Paszkiewicz wyjaśnił, że pieniądze, które spółka przeznacza na utrzymanie tych nierentownych odcinków, po ich wyłączeniu można byłoby zacząć przeznaczać na naprawę linii, które są w złym stanie, a na których ruch jest bardziej intensywny. Dotyczy to m.in. linii na Górnym Śląsku, gdzie ruch jest duży, a miejscami stan torów pozwala na jazdę z prędkością nie przekraczającą 20 km/godz.

Będą zwolnienia?


Odnosząc się do sprawy optymalizacji zatrudnienia w PKP PLK, Karnowski zapewnił, że nie będzie mowy o "dramatycznej" i "skokowej" redukcji etatów w firmie. - W ciągu najbliższych 2-3 lat ok. 5,5 tys. pracowników PKP PLK wejdzie w wiek emerytalny. Ok. 4,5 tys. osób zostanie objętych wynegocjowanym ze związkami zawodowymi programem dobrowolnych odejść - powiedział szef Grupy PKP. Na koniec zeszłego roku PKP PLK zatrudniały 39 642 pracowników.

Proces optymalizacji i restrukturyzacji PKP PLK ma przynieść oszczędności rzędu 500-800 mln zł rocznie. Prezes Karnowski zaznaczył jednak, że są to wstępne szacunki.


Tory w fatalnym stanie

Obecnie PKP PLK zarządza siecią ponad 19 tys. km linii kolejowych. W tym ok. 2 tys. km to linie, po których i tak nie jest prowadzony ruch, ponieważ stan torów jest fatalny lub przewoźnicy nie są zainteresowani realizowaniem tam połączeń. Rozważane przez PKP wyłączenie z eksploatacji kolejnych odcinków torów dotyczy tych linii, po których pociągi jeszcze jeżdżą.

W ubiegłym roku PKP PLK odnotowały 598,2 mln zł straty netto. Wynik finansowy spółki systematycznie się pogarsza - w 2010 r. odnotowała 443,8 mln zł straty, a w 2009 r. - 351 mln zł. Istnieje także ryzyko utraty płynności spółki. Jest to związane m.in. z koniecznością zapewnienia wkładu własnego do inwestycji współfinansowanych z pieniędzy unijnych, a także z wielomilionowym zadłużeniem Przewozów Regionalnych u zarządcy infrastruktury.