Chociaż paliwa w Polsce są najdroższe od lat, to Prawo i Sprawiedliwość nie rezygnuje z wprowadzenia nowego podatku paliwowego. Dziś posłowie zdecydowali o kontynuowaniu prac nad tak zwaną opłatą emisyjną. Jej wprowadzenie oznacza 10 groszy więcej za każdy litr paliwa.

Chociaż paliwa w Polsce są najdroższe od lat, to Prawo i Sprawiedliwość nie rezygnuje z wprowadzenia nowego podatku paliwowego. Dziś posłowie zdecydowali o kontynuowaniu prac nad tak zwaną opłatą emisyjną. Jej wprowadzenie oznacza 10 groszy więcej za każdy litr paliwa.
zdj. ilustracyjne /Darek Delmanowicz /PAP

Sejm zajął się rządowym projektem, który m.in. wprowadza opłatę emisyjną i tworzy Fundusz Niskoemisyjnego Transportu. Z opłaty tej finansowane mają być projekty związane m.in. z rozwojem elektromobilności w Polsce. Z Funduszu Niskoemisyjnego Transportu finansowane będą inwestycje w zero i niskoemisyjny transport. Jego beneficjentami mają być np. samorządy, firmy naukowo-badawcze. Środki mają też wspierać polskich producentów chcących budować samochody elektryczne, pracować nad rozwojem paliw alternatywnych.

PiS twierdzi, że cały świat idzie teraz w stronę ekologicznego transportu i elektrycznych aut. Polska nie powinna zostać w tyle, tylko zająć w tym wyścigu miejsce należne ze względu na znaczenie w Europie - mówił w Sejmie poseł Grzegorz Matusiak.

Przekonywał, że kierowcy wprowadzenia opłaty emisyjnej nie odczują, bo podatek wezmą na siebie koncerny Orlen i Lotos.

To kolejna opłata, która dotknie portfeli Polaków - tak rządowy projekt ustawy o opłacie emisyjnej oceniła rzeczniczka Nowoczesnej Paulina Henning-Kloska. Znów słyszymy, że ta opłata nie obciąży naszych portfeli i nie słyszymy żadnego uzasadnienia. Tak było przy każdym podatku - m.in. bankowym czy handlowym, a wiemy, że te podatki dotknęły naszych portfeli - podkreśliła.

Henning-Kloska zwróciła uwagę, że "tak jest z każdą daniną i podatkiem, które wprowadza rząd - w przyszłości trzeba to będzie spłacić z portfeli naszych dzieci i wnuków".

Dlatego apeluję do premiera Mateusza Morawieckiego, żeby podał się do dymisji, jeżeli nie potrafi rządzić krajem, nie wprowadzając nowych opłat i podatków, i nie potrafi złożyć budżetu, by państwo funkcjonowało sprawnie - oświadczyła rzeczniczka Nowoczesnej. Niech cały rząd poda się do dymisji i odda władzę tym, którzy potrafią ją sprawować bez dodatkowych opłat - dodała.

(j.)