Z najnowszych danych ministerstwa pracy wynika, że stopa bezrobocia we wrześniu wyniosła w Polsce 11,5 proc., w porównaniu z sierpniem oznacza to spadek o 0,2 procent. Spadek ten nastąpił we wszystkich województwach.

Na koniec września w urzędach pracy zarejestrowanych było 1 824 tys. bezrobotnych. Liczba tych, którzy nie mają pracy spadła w tym miesiącu o 30 tysięcy osób. To znaczący fakt, bo w czasie kryzysu bezrobocie nigdy nie spadało we wrześniu. Do urzędów pracy trafiło 115 tysięcy ofert zatrudnienia, najwięcej od 13 lat.

Dobrze i cudownie nie jest, gdy bezrobocie jest dwucyfrowe. Nie ma nadmiernej euforii, ale nie mogę się zgodzić na wypowiedzi, które często padają np. z trybuny sejmowej, że nic się nie dzieje w obszarze rynku pracy, że nie ma zmian, że stopa bezrobocia stoi - mówił  minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz.

Tak dużego spadku bezrobocia we wrześniu nie mieliśmy od siedmiu lat, czyli od rozpoczęcia światowego kryzysu. W poprzednich latach bezrobocie po wakacjach albo rosło, albo nie zmieniało się. To pokazuje, że ożywienie na rynku pracy jest faktem i z optymizmem możemy patrzeć na kolejne miesiące - ocenił Kosiniak-Kamysz.

Spadek liczby bezrobotnych odnotowano we wrześniu we wszystkich województwach; największy nastąpił na Mazowszu - o 3,3 tys. O ponad 3 tys. osób zmniejszyło się bezrobocie także w województwach łódzkim i dolnośląskim.

Kosiniak-Kamysz ocenił, że znaczącą role odgrywają w tym procesie urzędy pracy, które otrzymały w połowie roku nowe instrumenty. Nowelizacja ustawy o promocji zatrudnienia, która weszła w życie w maju, pozwoliła m.in. na premiowanie urzędów pracy za osiągane efekty oraz organizowanie programów dla młodych bezrobotnych. Dała też pracodawcom szansę na obniżenie kosztów pracy - wprowadzając dofinansowanie za zatrudnianie osób młodych i w wieku 50+.

(pj)