O 21:20, z półgodzinnym opóźnieniem, Boeing 737 z Janem Paweł II na pokładzie wylądował na lotnisku Ciampino. Opóźnienie wynikało ze zmian w programie ostatniego dnia pobytu papieża w Polsce, a także było spowodowane burzą, jaka przechodziła na południe od stolicy Włoch. Pilot był zmuszony krążyć nad miastem.

Lot 7031 z Krakowa do Rzymu to nie był zwykły lot, ale podróż na życzenie. Po oderwaniu się od ziemi papieski Boeing 737 zatoczył kółko nad lotniskiem Balice. Z góry – jak powiedziała korespondentka RMF – widać było tłum ludzi oraz setki zaparkowanych wokół samochodów. W promieniach zachodzącego słońca samolot skierował się nad Kraków. Jak na dłoni widać było Błonia z sektorami, Wisłę, Wawel i Rynek.

Utrzymując dalej bardzo niski pułap, samolot skierował się na południe i papież po raz drugi mógł zobaczyć klasztory na Bielanach i w Tyńcu. Na życzenie Jana Pawła II samolot zrobił jeszcze kółko nad Wadowicami, nad rozświetlonym Zakopanem i ukochanymi Tatrami.

Gdy samolot zwiększył wysokość, Jan Paweł II zjadł lekką kolację, potem odpoczywał i modlił się. Po wylądowaniu w Rzymie korespondentka RMF była wśród kilku dziennikarzy zaproszonych do pamiątkowego zdjęcia z papieżem. Jan Paweł II powiedział, że jest bardzo zadowolony z podróży.

07:00