Żadna fabryka Opla w Niemczech nie zostanie zamknięta - zapewnił prezes General Motors na Europę. Nick Reilly ostrzegł jednak, że w zakładach trzeba będzie zwolnić nawet 9 tysięcy osób i o jedną piątą ograniczyć produkcję.

W europejskich zakładach Opla pracuje około 50 tysięcy osób. Fabryki znajdują się w Niemczech, Belgii, Wielkiej Brytanii, Hiszpanii oraz w Gliwicach. Jednak redukcje zatrudnienia dotkną głównie Niemcy. Pracę ma tam stracić ponad 5 tysięcy pracowników.

W fabryce w Ruesselsheim (Hesja) zwolnienia mogą objąć 2400 osób, w Bochum (Nadrenia Północna-Westfalia) - 2300, a w Kaiserslautern (Nadrenia-Palatynat) oraz Eisenach (Turyngia) - po 300. Niemieckie władze obawiały się, że fabryka Opla w Eisenach zostanie zamknięta, ale władze koncernu zapewniły, że do tego nie dojdzie.

Plany restrukturyzacji są następstwem decyzji zarządu GM z początku listopada. Wtedy amerykański koncern nieoczekiwanie wycofał się z planowanej sprzedaży większości udziałów w Oplu konsorcjum austriacko-kanadyjskiego producenta części samochodowych Magna oraz rosyjskiego Sbierbanku.