Prezydent USA Barack Obama podpisał rozporządzenie dotyczące cięć w budżecie federalnym. Jak poinformował Biały Dom, od dzisiaj w Stanach Zjednoczonych radykalnie zostają ograniczone wydatki państwa. Tylko do września oszczędności mają sięgnąć nawet 85 mld dolarów.

Obama do ostatniej chwili próbował zapobiec takiej sytuacji. Nie znalazł jednak rozwiązania, które satysfakcjonowałoby obie partie w amerykańskim Kongresie. Wyraził natomiast nadzieję, że za jakiś czas uda się osiągnąć porozumienie.

Nazywane popularnie "sekwestrem" cięcia mają wynieść 1,2 bln dolarów w ciągu 10 lat, w tym 85 mld dolarów już w ciągu pierwszych siedmiu miesięcy. Wydatki obronne zostaną zredukowane o 8 proc., czyli o około 43 mld, a nakłady na rozmaite programy cywilne o 5 proc. Nie wszystkie jednak cięcia nastąpią od razu. Wciąż możliwe są więc negocjacje, by przynajmniej złagodzić ich konsekwencje.

Konieczność automatycznych cięć wynika z umowy zawartej latem 2011 roku między Białym Domem a Republikanami w Kongresie. Pod takim warunkiem Republikanie zgodzili się na podniesienie ustawowego maksymalnego poziomu zadłużenia USA. Umowa przewidywała, że jeśli obie strony nie osiągną porozumienia w sprawie cięć wydatków budżetowych do końca 2012 r., to cięcia nastąpią automatycznie. Tuż przed końcem ubiegłego roku przesunięto ten termin do 1 marca 2013 roku.

(MRod)