Rośnie napięcie we Francji, gdzie trwają protesty transportowców i rolników przeciwko zbyt wysokim cenom paliwa. Przy wjeździe do tunelu pod Kanałem La Manche w Cale doszło do starć protestujących rolników z policją.

Po blokadach dróg dojazdowych do rafinerii przez transportowców, blokadą terminalu towarowego w porcie w Calais nad kanałem La Manche grożą rolnicy. Przewoźnicy zapewniają, że w przeciwieństwie do ubiegłotygodniowego protestu rybaków, rolnicza blokada nie powinna sprawiać kłopotów w ruchu pasażerskim przez Kanał.

Dodatkowo do protestu przyłączyli się pracownicy linii lotniczych Air France, blokując dostęp do niektórych terminali na podparyskim lotnisku Charles de Gaulle'a. Powoli strajk zaczyna też obejmować kierowców autobusów i karetek, a także instruktorów nauki jazdy. Nic nie wskazuje na to, by protest miał się szybko zakończyć. Kłopoty, i to poważne mogą mieć jednak kierowcy w wielu regionach Francji. Koncern naftowy Total ostrzega, że w trzech czwartych z jego sześciu tysięcy stacji benzynowych albo już w ogóle nie ma paliwa, albo właśnie się kończy.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM z Paryża, Grzegorza Dobieckiego:

Szanse na to, że ceny paliwa spadną są niewielkie, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę skok cen ropy na światowych rynkach. Wczoraj przekroczona została magiczna bariera trzydziestu pięciu dolarów za baryłkę. Do tak gwałtownego skoku cen ropy dochodzi tuż przed niedzielnym szczytem państw OPEC - producentów i eksporterów ropy naftowej w Wiedniu. W Austrii pojawiły się głosy o konieczności regulowania cen benzyny i ropy opałowej przez państwo.

Posłuchaj relacji korespondenta radia RMF FM z Wiednia, Tadeusza Wojciechowskiego:

11:50