FBI już przed atakami z 11 września zdawało sobie sprawę, że nie ma wystarczających środków, aby przeciwdziałać zagrożeniu ze strony al-Qaedy - donosi dziś "The New York Times". Wskazuje na to ujawniony raport w sprawie terroryzmu, który latem minionego roku miał być argumentem, aby przyznać FBI dodatkowe fundusze na działania antyterrorystyczne.

Autorzy raportu ostrzegali, że niebezpieczeństwo ataków ze strony al-Qaedy i innych organizacji ekstremistycznych z Bliskiego Wschodu jest bardzo poważne, a FBI ma zbyt mało oficerów, którzy w biurach terenowych i w centrali mogliby przeciwdziałać tym zagrożeniom.

Raport wykazywał, że biuro nie ma praktycznie żadnej wiedzy na temat planów działania Osamy bin Ladena. Jedyne informacje pochodziły z podsłuchu elektronicznego i z przesłuchań osób oskarżonych o wcześniejsze zamachy. Biuro nie miało jednak praktycznie żadnych możliwości siatki al-Qaedy na terenie Stanów Zjednoczonych.

Ujawniony przez gazetę ściśle tajny dokument nie spełnił jednak swojego zadania. 10 września prokurator generalny John Ashcroft odmówił przeznaczenia na program antyterrorystyczny FBI dodatkowych 58 mln dolarów.

Zdaniem gazety odrzucenie raportu spowodowało, że nie udało się powiązać kilku istotnych śladów, które mogły doprowadzić do udaremnienia ataków z 11 września.

Foto: RMF

04:30