Droższe paliwo i... Harleye. Możliwa zmiana ratingu Polski i mało prawdopodobna - stóp procentowych. Angela Merkel pozna w tym tygodniu mało na razie znanego premiera Gisuseppe Contiego, ale w wywiadzie dla frankfurckiego dziennika już wykluczyła darowanie części długów Włochom - zauważa Michał Zieliński w zapowiedziach wydarzeń ekonomicznych nowego tygodnia.

Nie widać końca podwyżek cen paliw. W minionym tygodniu zdrożały, w zależności od rodzaju, o pięć do ośmiu groszy na litrze. Średnia krajowa cena 95-tki to już 5.10 zł, a oleju napędowego 5.15 zł.  Eksperci nie mają dobrych wieści dla kierowców. W rozpoczętym właśnie tygodniu znów szykują się podwyżki, o kilka groszy na litrze. 

Być może te wzrosty przed wakacjami się zatrzymają, bo dolar przestał drożej, ropa też. Na spadki raczej nie ma co liczyć. Co prawda Stany Zjednoczone zwiększają wydobycie, mówią też o tym Kreml i Saudowie, ale na Bliskim Wschodzie robi się coraz bardziej niebezpiecznie, co zwiększa nerwowość na rynku.  

W weekend sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg dał do zrozumienia, że w razie wojny Izraela z Iranem żaden kraj sojuszu, poza Stanami Zjednoczonymi, nie ma zamiaru stanąć po stronie Izraelczyków. Z kolei władze francuskie ujawniły list z Rijadu do prezydenta Emmanuela Macrona, w którym Król Arabii Saudysjkiej zwraca się, by Paryż wpłynął na Moskwę, aby ta nie sprzedawała uznawanemu za sojusznika Iranu Katarowi rakiet S 400. Saudyjski władca miał ostrzec w liście, że w przeciwnym razie nie wyklucza ataku na Katar. 

Warto dodać, że pod koniec tygodnia szefowie wielkich koncernów naftowych będą obradować w Papieskiej Akademii Nauk w Watykanie. W sobotę ma się z nimi spotkać papież Franciszek, który jest zwolennikiem możliwie szybkiego odwrotu od paliw kopalnych. Według źródeł Reutera, w konferencji mają wziąć udział szefowie największych kocnernów w tym BP Shell, czy Exxon Mobil.  

Kości zostały rzucone

Uwaga mediów skupiona będzie w nowym tygodniu na Rzymie z innych zgoła powodów. Podobnie jak w Hiszpanii, powstaje tam nowy rząd, którego twórcy jeszcze kilka dni temu próbowali umieścić na fotelu ministra gospodarki i finansów zwolennika porzucenia euro i powrótu do liry, profesora Paolo Savonę. W sobotę szef komisji europejskiej zapewniał, że strefie euro nie grozi jednak kolejny kryzys. "Myślę, że Włosi wiedzą, co jest dobre dla ich kraju" - ocenił Jean Claude Junker. 

Ugrupowania tworzące nowy rząd w Rzymie nie rezygnują jednak z postulatu, by Europejski Bank Centralny jakoś zdjął z barków Włochów chociaż ćwierć biliona euro długu. To mniej więcej tyle, ile wynosi cały dług publiczny w Polsce, ale jednocześnie jest to tylko dziesiąta część zadłużenia publicznego Italii.  

Takie rozwiązanie już wyklucza jednak niemiecka kanclerz. W wywiadzie, który ukazał się we "Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung" Angela Merkel wyjaśniła, że zasada solidarności między państwami strefy euro nie powinna prowadzić do tworzenia "unii zadłużenia". Pani kanclerz i nowy włoski premier Giuseppe Conti będą mieli okazję porozmawiać w cztery oczy pod koniec tygodnia na szczycie państw G7 w Kanadzie. 

Harleye podrożeją

Tymczasem część europejskich komentatorów nie bez złośliwości proponuje, by przemianować grupę G7 na G6 plus USA. W ten sposób komentują decyzję Białego Domu o ostatecznym nałożeniu ceł na stal i aluminium. Stworzenie tej bariery dostępu do chłonnego amerykańskiego rynku - na którym popyt na wyroby hutnicze w dużej mierze stwarza ogromna produkcja zbrojeniowa - uderza szczególnie w Kanadę oraz w Niemcy. 

Nie ma wątpliwości, że decyzja Donalda Trumpa oznacza dopiero pierwszy wystrzał w wojnie handlowej Ameryki z resztą świata. Jeszcze kilka dni temu z Europy płynęły za Atlantyk polubowne sygnały, ale teraz wypowiedzi niektórych polityków i ekonomistów w Berlinie, Paryżu i Brukseli można raczej streścić słowami: "chce wojny to będzie ją miał", chociaż na razie mowa jest o cłach na amerykańskie whisky i motocykle Harley Davidson. 

Polsce te amerykańskie cła nie powinny zaszkodzić. Natomiast zmniejszenie produkcji w Niemczech może uderzyć rykoszetem w polskie kopalnie, które sprzedają do tamtejszych hut węgiel koksujący. 

Ponadto w nowym tygodniu zbiera się Rada Polityki Pieniężnej. Zmiana stóp procentowych nie jest spodziewana. Natomiast w piątek agencja ratingowa Fitch podejmie decyzję w sprawie ewentualnej zmiany ratingu Polski. 


(nm)