​Firma, która na początku kontroli celno-skarbowej sama skoryguje deklarację, zapłaci fiskusowi niższą karę - pisze "Rzeczpospolita".

​Firma, która na początku kontroli celno-skarbowej sama skoryguje deklarację, zapłaci fiskusowi niższą karę - pisze  "Rzeczpospolita".
Zdjęcie ilustracyjne /Monika Kamińska /RMF FM

Jak czytamy w gazecie, Ministerstwo Finansów przygotowało rozwiązanie, które ma skrócić czas kontroli i oszczędzić prace skarbówce. 

Ten, kto na początku przyzna się do błędu i skoryguje swe deklaracje, zapłaci 15 proc. sankcji, liczonej od kwoty zaległości podatkowych. Teraz wynosi ona 20 proc. Tyle samo płacą firmy, które do ostatniej instancji spierają się z fiskusem i korektę do zeznania składają dopiero po zakończeniu kontroli - napisano. 

Dodano, że ministerstwo uważa, że obniżka zachęci krnąbrnych podatników do szybszego zakończenia sporu.

"Rz" przytacza dane resortu finansów, z których wynika, iż kontrole celno-skarbowe trwają średnio 117 dni. A przecież zdarzają się też dłuższe. Tymczasem powinny być zakończone bez zbędnej zwłoki, nie później niż w trzy miesiące - jak mówi ustawa - informuje dziennik.

Jak dodano, jest także dobra wiadomość. Kontroli jest zdecydowanie mniej. Wydaje się, że fiskus lepiej się przygotowuje, zanim zjawi się u podatnika - mówi, cytowana przez "Rz" Joanna Rudzka, doradca podatkowy. 

Oznacza to też, że prowadzone kontrole są lepiej ukierunkowane - głównie na karuzele VAT - napisano. 

(ph)