Za miesiąc zmieniają się przepisy prawa budowlanego. Z jednej strony uproszczą one nieco procedury dla tych, którzy starają się o pozwolenie na budowę, z drugiej jednak mogą przysporzyć im sporo kłopotów. Nowe przepisy wyglądają bowiem tak, jakby na firmy budowlane nakładano kolejne podatki.

Nie wszyscy przedsiębiorcy wiedzieli o zmianach. Ci, którzy je znali nie chcieli się na ten temat wypowiadać. Według nich każda taka wypowiedź może sprowokować na ich budowach kontrolę nadzoru, a jak twierdzą, wystarczy drobiazg, aby firma miała poważne kłopoty.

Wydaje się jednak, że budowlańcy powinni się zacząć przyzwyczajać do kontroli. Do tej pory ukończony budynek był tylko zgłaszany do nadzoru. Jeśli inspektorzy w ciągu dwóch tygodni nie pojawili się, inwestycję można było uznać za skończoną.

Od lipca jednak kontrole będą obowiązkowe i trzeba będzie za nie płacić. Inspektorzy sprawdzą np. czy to, co zbudowano, wykonano dokładnie tak, jak w projekcie. Jeśli nie, a zmiany nie będzie w dzienniku budowy i projekcie – nałożą karę. Kolejna opłata czeka inwestorów, jeśli użyją innych materiałów.

Zobacz również:

To zresztą nie jedynie opłaty, jakie wiążą się z nowymi przepisami. Na razie dla większości z nich nie ma jeszcze określonych stawek. Pewnie nie ma co liczyć na to, że urzędy zadowolą się symbolicznymi kwotami...

10:30