Norweski rząd zamierza wspomóc tamtejsze banki kwotą blisko 15 miliardów dolarów w walce ze skutkami kryzysu gospodarczego. Liczy, że pakiet ułatwi przedsiębiorstwom i gospodarstwom domowym dostęp do kredytów. Rząd ma również nadzieję ustabilizować w ten sposób sytuację na rynku finansowym.

Gospodarka eksportującej ropę naftową Norwegii radzi sobie z globalnym kryzysem gospodarczym znacznie lepiej niż wiele innych krajów. Według prognoz ekonomicznych, kraj nie uniknie jednak w tym roku recesji.

Centrolewicowy rząd Norwegii zaproponował utworzenie dwóch państwowych funduszy o wartości ponad 7 miliardów dolarów każdy. Jeden z nich ma podbudować fundusze podstawowe banków, drugi zostanie zainwestowany w obligacje korporacyjne, by zwiększyć płynność rynku.

Obywda fundusze ułatwią przedsiębiorstwom i gospodarstwom domowym uzyskiwanie pożyczek i przyczynią się do stabilizacji rynków finansowych - oświadczył premier Norwegii, Jens Stoltenberg.

Dodał, że jeśli banki nie spłacą rządowej pomocy w ciągu pięciu lat, zostanie ona przekształcona w kapitał akcyjny. To mogłoby oznaczać zwiększenie własności państwowej w sektorze bankowym. Warto zaznaczyć, że norweski rząd już teraz jest najpoważniejszym udziałowcem największej norweskiej grupy banków DnB NOR.