Stosunek wartości indeksów rynku surowcowego S&P GSCI i CRB Raw Industrial wzrósł w ostatnim czasie do 1,25 i od września przybiera wartości powyżej średniej dla ostatnich 50 sesji. W ostatniej dekadzie rekordową rozbieżność odnotowano w 2008 roku, a iloraz obu wskaźników wynosił wówczas niemal 1,8. Wskaźnik obliczany przez CRB jak pierwszy osiągnął szczyt, a jego słabość była zapowiedzią gwałtownych spadków indeksu S&P GSCI.

Od pierwszych dni października, kiedy oba indeksy notowały lokalne minima, wskaźnik CRB Raw Industrial wykazuje niepokojącą słabość: zniżkował o 1,5 proc., podczas gdy w tym samym okresie indeks S&P GSCI zanotował zwyżkę o około 12,5 proc. Skąd bierze się taka rozbieżność?

Przede wszystkim, należy zwrócić uwagę na skład analizowanych indeksów. S&P GSCI to szeroki indeks rynku surowcowego, jednak bardzo dużą wagę w nim mają ropa naftowa i paliwa, a na ich kurs w ostatnim czasie wpływa eskalacja napięć geopolitycznych na Bliskim Wschodzie. Jednak subindeks metali przemysłowych zwyżkował w analizowanym okresie o ponad 8 proc., wzrosty o podobnej skali odnotował też indeks LME tworzony w oparciu o ceny metali notowanych na tej giełdzie. Tak więc relatywna siła indeksu S&P GSCI względem indeksu CRB Raw Industrial ma swoje korzenie nie tylko w kształtowaniu się cen surowców energetycznych. Korelacja dziennych stóp zwrotu indeksu LME i paneuropejskiej średniej giełdowej Stoxx 600 obliczana dla okresu trzydziestu sesji wyraźnie się nasila i sięga obecnie 0,89. Notowania metali przemysłowych i na giełdach przebiegają zatem niemal bliźniaczo, a determinantą ich przebiegu jest rozwój wypadków w Europie.

Z kolei indeks CRB Raw Industrial tworzony jest w oparciu o ceny 22 nisko przetworzonych towarów, które w większym stopniu uzależnione są od realnego popytu ze strony przemysłu niż od nastrojów na rynkach finansowych. Czynniki fundamentalne są w nim zatem mocniej eksponowane, a ostatnio obserwowana słabość indeksu jest złą wróżbą dla rynku surowców, a w szczególności metali przemysłowych.

W poniedziałek na giełdach Starego Kontynentu dominuje kolor czerwony, mocno wzrastają rentowności włoskiego długu, a miedź notowana w trzymiesięcznym kontrakcie na LME tanieje o 2 proc., za tonę trzeba zapłacić około 7650 dolarów.

Wciąż pod presją znajduje się sektor bankowy. Utrzymujący się w okolicach 100 pb spread pomiędzy trzymiesięcznymi stawkami Euribor i OIS jest dobitnym dowodem na problemy z płynnością. Niechęć banków do udzielania pożyczek na rynku międzybankowym potwierdzają także statystyki ECB oddające wartość depozytów overnight składanych przez banki komercyjne w ECB (Recourse do Deposit Facility), jak również wykorzystanie przez instytucje finansowe środków w ramach Marginal Lending Facility. Oba wskaźniki przybierają wysokie wartości, kiedy banki mają problemy z płynnością. Istnieje wyraźny związek między płynnością na rynku międzybankowym, a notowaniami złota. Kruszec znajduje się długoterminowym trendzie wzrostowym, a na wykresie dziennym rysuje się formacja trójkąta. Dziś XAU/USD wybija dolne ograniczenie formacji, jak również bardzo ważne wsparcie powiązane z sierpniowymi minimami. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest zniżka do długoterminowej, 200 - okresowej średniej ruchomej. Średnia ta powstrzymywała wszystkie korekty w trendzie wzrostowym od 2009 roku, a ostatni raz kurs XAU/USD trwale ją naruszał w ramach gwałtownych przecen w 2008 roku, kiedy swoje apogeum osiągał kryzys finansowy. Utrzymywanie się kłopotów banków z płynnością, a co gorsza ich eskalacja, będą znacząco zwiększać prawdopodobieństwo zmaterializowania się podobnego scenariusza także tym razem. Kolejnym istotnym wsparciem będą dołki z sierpnia usytuowane na poziomie 1532 dolarów za uncję.

Sporządził:

Bartosz Sawicki

Departament Analiz

DM TMS Brokers S.A.