"Niemiecki koncern Siemens całkowicie wycofa się z energetyki jądrowej" - zapowiedział szef koncernu Peter Loescher w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel". "Ten rozdział jest dla nas zamknięty" - zaznaczył. Dodał, że decyzja jest odpowiedzią spółki na "jasne stanowisko społeczeństwa i polityki w Niemczech za odejściem od energii jądrowej" po katastrofie w japońskiej elektrowni atomowej Fukushima.

Siemens nie będzie wkrótce uczestniczył w projektach budowy elektrowni atomowych. Zamierza jedynie dostarczać turbiny parowe, które są wykorzystywane również w tradycyjnych elektrowniach - podaje "Spiegel".

Według prezesa koncernu, nie dojdzie do planowanego od dawna powstania spółki joint venture z rosyjskim koncernem Rosatom. Obie spółki mogą jednak współpracować w innych obszarach - podkreślił Loescher.

Ocenił też, że dokonany przez Niemcy zwrot w polityce energetycznej i plan rezygnacji z energii jądrowej do 2022 r. to "projekt stulecia". Jego zdaniem osiągalny jest cel, by do 2020 r. udział energii ze źródeł odnawialnych w zużyciu prądu wzrósł do 35 proc.

Po marcowej katastrofie nuklearnej w Japonii niemiecki rząd wycofał się z planów wydłużenia o średnio 12 lat eksploatacji 17 elektrowni atomowych. Najstarsze reaktory, uruchomione przed 1980 r oraz trapiona awariami elektrownia Kruemmel w Szlezwiku-Holsztynie, zostały już wygaszone. Dziewięć pozostałych elektrowni jądrowych przestanie pracować do końca 2022 r.