Podwyższeniu do 22 procent stawki podatku VAT na usługi internetowe sprzeciwia się aż 96 procent internautów, którzy wzięli udział we wspólnej akcji RMF, "Super Expressu" i portalu Interia.pl. Ostatnie słowo należy teraz do Sejmu.

Ktoś mógłby pomyśleć, że Senat to maszynka do głosowania – 200 poprawek w niewiele ponad godzinę. Każda z nich, zatytułowana niewiele mówiącą cyfrą, kryła jednak istotne zmiany do ustawy o podatku VAT. Najpierw Sejm wbrew rządowi zmniejszył z 7 do 0 stawkę VAT-u na Internet. Senatorowie tak zapamiętale wzięli się za poprawianie, że dołożyli 22 procent VAT-u wszystkim oprócz szkół i instytucji kulturalnych. [WIĘCEJ]

Poprawkę zwiększającą podatek wniósł senator SLD Jerzy Markowski. RMF spytało go, dlaczego nie lubi internautów: Ja lubię bardzo internautów. Ja nie ukrywam, że ja tę poprawkę wniosłem. Dziś odbieram to jako swój błąd.

Do tego błędu senatora namówił minister finansów Andrzej Raczko. Ten jednak wciąż obstaje przy swoim – VAT na Internet powinien wynosić 22 proc. Minister zakłada, że wszyscy internauci „ściągają” filmy i muzykę, więc nie ma podstaw do obniżenia stawki.

Teraz Sejm może najwyżej odrzucić poprawkę Senatu, co oznacza że nie przywróci dotychczasowych 7 proc., tylko 0 - uchwalone wcześniej przez siebie. Na rękę internautom z pewnością pójdzie opozycja. Zdecydowanie będziemy za stawką zerową na tego rodzaju usługę - mówi Zbigniew Kuźmiuk z PSL. Zyta Gilowska z PO dodaje: Jeśli w Sejmie głosowaliśmy za zwolnieniem Internetu, to i teraz głosujemy za tym. Także PiS nie chce drogiego dostępu do sieci.

Drugie (unijne) dno

Poczynania SLD-owskich senatorów krytykuje nawet młoda lewica: Senat jest tą izbą, która miała poprawiać prawo, a okazuje się, że nasi senatorowie nie zawsze poprawiają prawo – czasami je po prostu psują. Nie zawsze idzie to w zgodzie z rozsądkiem.

To nie jest najlepszy pomysł - mówi także Mariusz Kuziak, dyrektor marketingu portalu INTERIA PL: Łatanie dziury budżetowej kosztem dalekosiężnego rozwoju gospodarczego, kosztem zwiększenia się dystansu pomiędzy naszym społeczeństwem a osobami z krajów zachodnich, gdzie internet jest relatywne dużo tańszy, to chyba nie jest najlepszy pomysł.

Należałoby jeszcze dodać, że dużo tańszy - w USA można do woli korzystać z Internetu już nawet za 10 dol. miesięcznie, czyli za ok. 1 godzinę pracy.

05:25