Nie doszło dziś do rozmów między protestującymi marynarzami z Odrytrans, a nowym zarządem przedsiębiorstwa, w skład którego weszli przedstawiciele gliwickiej firmy IZO-ERG. Wczoraj w spór włączyły się władze województwa.

Od początku września w Szczecinie trwa protest części związkowców z Odrytrans przeciwko sprzedaży firmy gliwickiej spółce. Dotychczasowe rozmowy nie przyniosły rezultatu, w piątek zapowiedziano, że ich kolejna runda odbędzie się właśnie dziś.

Do rozmów miało dojść w południe w jednym z warszawskich hoteli. Przedstawiciele związkowców pojechali do Warszawy, jednak na próżno, bo wczoraj w spór włączyły się władze województwa: wicewojewoda zachodniopomorski nakazał natychmiastowe przerwanie blokady, grożąc nawet użyciem siły. A to może oznaczać, że Odra zostanie odblokowana bez udziału nowych właścicieli firmy i bez rozmów.

Wojewoda nakazał też nałożenie kar administracyjnych na protestujących marynarzy. Wczoraj na barkach pojawili się przedstawiciele Inspektoratu Żeglugi Śródlądowej. Próbowali odebrać protestującym patenty żeglarskie, marynarze wyprosili ich z terenu zakładu. Był tam reporter RMF Piotr Lichota:

Wydaje się więc, że szefowie IZO-ERG-u nie poinformowali wojewody o planowanych negocjacjach z protestującymi i że ci przyrzekli odblokować rzekę, jeśli dojdzie do rozmów. W biurze prasowym wojewody dowiedzieliśmy się, że tak drastyczna decyzja była podyktowana „dobrem innych przewoźników rzecznych”, którzy wielokrotnie prosili go o interwencję. Szkoda tylko, że pan wojewoda przez 8 dni nie znalazł czasu dla protestujących marynarzy.

16:10