Dalszy wzrost liczby zakażeń i narastające protesty na ulicach mogą spowodować, że po raz pierwszy od objęcia władzy, rządząca ekipa utraci znaczącą część poparcia. W dodatku wiele wskazuje na to, że Donaldowi Trumpowi może nie udać się utrzymać Białego Domu, a to - wbrew oficjalnym zapewnieniom - nie pozostanie zapewne bez wpływu na układ sił w Polsce.

Pierwszy tydzień z nowymi obostrzeniami, które rząd wprowadził, by powstrzymać narastającą drugą falę koronawirusa, powinien pokazać, czy należy spodziewać się ściślejszych rygorów. Wcale nie można ich wykluczyć, biorąc pod uwagę, że możliwości służby zdrowia są już bardzo napięte. 

Dalszy przyrost liczby zakażeń mógłby mocno zaszkodzić rządzącej ekipie, która po pierwszej fali pandemii skupiła się w znacznej mierze na zachwytach nad sobą, przez co po raz pierwszy od objęcia władzy może zacząć tracić zaufanie wyborców. Politycy PiS zbyli ostatnio wzruszeniem ramion sondaż, w którym ich ugrupowanie zdecydowanie traci poparcie, ale polecam pilnie śledzić wyniki kolejnych ankiet. W dodatku już po tym sondażu Trybunał Konstytucyjny wydał orzeczenie w sprawie aborcji, które na jakiś czas odwraca uwagę od pandemii, ale też nie służy popularności władz.

Rządzący są między młotem i kowadłem, bo ewentualne dalsze zamykanie gospodarki musiałoby się wiązać z zagrożeniem dla wielu firm i miejsc pracy. Dotychczasowe tarcze wciąż działają, ale wielu przedsiębiorcom i pracownikom potrzebna byłaby dodadatkowa pomoc. Tymczasem wydaje się, że rząd nie jest skory do dalszego zaciągania długów, szczególnie, że nie wiadomo co się będzie działo w nadchodzących miesiącach, a na horyzoncie zaczyna już majaczyć ściana, czyli konstytucyjny zakaz zadłużania państwa powyżej poziomu 60 proc. PKB

Dlatego nadchodzące dni mogą wskazać, na jaką linię zdecyduje się rządząca ekipa, w której zapewne ścierają się teraz różne recepty na kryzys. Dowiemy się nie tylko, jakie ograniczenia będą dotyczyć wizyt na cmentarzach, ale też ile rząd jest gotowy wydać na zabezpieczenie dla zamkniętej gastronomii. Ta branża nawet bez nagłego wyłączenia była w trudnej sytuacji. Po pierwszej fali koronawirusa obroty nie wróciły do normy, były niższe od niej o prawie jedną trzecią. Teraz lokale gastronomiczne muszą być zamknięte z dnia na dzień, co jest dodatkowym ciosem dla właścicieli, choćby datego, że mają lodówki pełne zapasów jedzenia. Bez rządowej pomocy będzie sporo bankructw, a na razie rządowe obietnice są mgliste. 

Na to, że władze nie są na razie gotowe na ponoszenie kolejnych kosztów pokrywania strat w gospodarce, wskazuje fakt pozostawienia w szkołach najmłodszych dzieci. Mimo że wielu ekspertów załamuje ręce nad ośmiotygodniowym eksperymentem z normalną nauką w szkołach, młodsze klasy nadal mają być pełne i trudno znaleźć inne uzasadnienie takiej decyzji, jak to, że dzięki temu państwo nie poniesie kosztów związanych z pozostaniem rodziców w domach

Problem z drugą falą koronawirusa ma zresztą niemal cała Europa, co dodatkowo nie wróży dobrze - opartej w dużej mierze na produkcji na eksport - polskiej gospodarce. We Włoszech od jutra mają być zamknięte baseny, siłownie i kina, a lokale gastronomiczne mogą działać tylko do 18:00. O tym, że można mieć odmienne podejście, świadczy konsekwencja władz Szwecji. Ministerstwo Zdrowia w Sztokholmie oficjalnie odżegnuje się od obostrzeń, tłumacząc, że ludzie nie powinni cierpieć oraz wskazując na koszty dla gospodarki i zdrowia psychicznego ludności. 

Stany Zjednoczone żyją tymczasem ostatnimi dniami kampanii wyborczej. Sondaże wskazują na zwycięstwo Joe Bidena, ale przed poprzednimi wyborami też zwiastowały przegraną Donalda Trumpa. Sprawą otwartą pozostaje wpływ ewentualnej porażki obecnego prezydenta na sytuację w Polsce. Słyszymy zapewnienia, że każdy lokator Białego Domu będzie przyjazny władzom w Warszawie, ale można zadać sobie pytanie o intensywność tej przyjaźni. Takie pytania padają już w Wielkiej Brytanii, gdzie pisze się, że ewentualna wygrana kandydata Demokratów, postawi pod znakiem zapytania nadzwyczajny status rządu Borisa Johnsona jako priorytetowego sojusznika USA.

Opracowanie: