Boeing 787 Dreamliner wylądował w piątkowe popołudnie na warszawskim Lotnisku im. Chopina. Samolot przyleciał prosto z fabryki Boeinga w Stanach Zjednoczonych. To trzecia tego typu maszyna należąca do LOT-u.

Samolot wystartował z lotniska Paine Field pod Seattle, tuż obok fabryki Everett, ok. godz. 7 naszego czasu. Pilotowali kapitanowie LOT-u: Jerzy Makula, który siedział też za sterami pierwszego dreamlinera w drodze do Polski, oraz Andrzej Szymański i Krzysztof Turkiewicz.

Liczę na to, że producent uporał się już z trudnościami i będziemy mogli wykonywać nasze rejsy bez problemów - powiedział prezes PLL LOT Sebastian Mikosz. Dodał, że samolot będzie służył do lotów szkoleniowych pilotom, tak aby mogli wznowić swoje uprawnienia na dreamlinery.

Mikosz powiedział, że spółka rozpoczęła już procedurę odbioru czwartego B787, który w lipcu powinien być w Warszawie. Piąty ma być dostarczony spółce w sierpniu. Pod koniec sierpnia planujemy wprowadzić pięć samolotów do siatki połączeń - powiedział.

Zmodernizowane akumulatory, system wentylacyjny

Rzecznik PLL LOT Marek Kłuciński powiedział, że nowy dreamliner ma całkowicie zmodernizowane akumulatory. Samolot ten był wykorzystywany przez producenta w lotach testowych tuż przed tym, jak w kwietniu amerykański Federalny Zarząd Lotnictwa zatwierdził zmodyfikowane akumulatory do dreamlinerów. W ramach poprawek konstrukcyjnych akumulatory zaopatrzono w dodatkowe osłony ognioodporne. Ponadto miejsca ich zamontowania wyposażono w system wentylacyjny, automatycznie usuwający na zewnątrz samolotu ewentualny dym i toksyczne opary.

Pierwszy Boeing 787 Dreamliner należący do PLL LOT jest na wymianie akumulatorów w centrum serwisowym Boeinga w Etiopii. Na naprawę akumulatorów czeka drugi samolot, który został uziemiony na płycie warszawskiego Lotniska Chopina. Oba dreamlinery pod koniec maja mają po naprawie wrócić do przewoźnika.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami LOT-u, 5 czerwca jeden z dreamlinerów uda się w pierwszy rejs do Chicago.