W Austrii i Niemczech coraz szersze kręgi zatacza tak zwany "świński skandal". Chodzi o sprawę podawania trzodzie chlewnej w niektórych gospodarstwach, leków hormonalnych powodujących szybki przyrost masy ciała.

Na austriackich weterynarzy padł blady strach. Weterynarze z Bawarii całymi tonami dostarczali do Austrii hormony, antybiotyki i szczepionki, po których świnie rosły jak na drożdżach. Ale ich mięso było z całą pewnością niebezpieczne dla ludzi, podczas gdy mięso wściekłych krów jak dotąd tylko teoretycznie. Proceder szerzył się od kilku lat. Do interesu włączyli się także austriaccy weterynarze. W przypadku potwierdzenia się świńskiego śladu grozi im utrata prawa wykonywania zawodu. Lekarze i dietetycy twierdzą, że mięso "turbo-świni" jest gorsze od "wściekłej wołowiny", ponieważ powoduje raka i osłabia odporność ludzi na antybiotyki. Kwarantanna objęto 17 gospodarstw, w górnej i dolnej Austrii oraz w Styrii. Podejrzanych jest dalszych 500 hodowców, ale zbadane ma być mięso świń ze wszystkich gospodarstw hodowlanych. A jest ich w Austrii ponad 80 tysięcy.

Świński skandal dotarł już także do Niemiec. Bawarska policja kryminalna, po doniesieniach w niektórych mediach wszczęła dochodzenie w sprawie podawania trzodzie chlewnej w niektórych gospodarstwach, leków hormonalnych powodujących szybki przyrost masy ciała. Według lekarzy specjalistów leki te mogą wywoływać skutki uboczne u ludzi, którzy jedli mięso z takiego uboju. Medykamenty zdaniem specjalistów są bardzo niebezpieczne. Mogą powodować raka lub też uodparniać organizm ludzki na antybiotyki, a to oznacza, że przy jakiejkolwiek chorobie podawanie antybiotyków nie daje żadnych efektów. Prokuratura pod lupę wzięła przede wszystkim samych lekarzy weterynarii, którzy zajmowali się rozprowadzaniem wśród rolników preparatów powodujących wzrost masy ciała u świń. Należy zadać sobie pytanie jaka będzie wkrótce kondycja bawarskiego rolnictwa. Region uważany zawsze za bardzo ekologiczny, teraz ma poważne problemy. To tam wykryto najwięcej przypadków choroby szalonych krów w Niemczech, teraz kolej przyszła na świnie karmione hormonami. Już wkrótce może okazać się, że mięso z Bawarii nie znajdzie nabywców.

00:40