Skarb Państwa odzyskał kontrolę nad Naftoportem. Tym samym w razie kryzysu i zakręcenia przez Rosjan kurka z ropą Polska może ten surowiec bez problemu sprowadzać z Zachodu.

Naftoport - nasze okno na zachodnią ropę - było kontrolowane przez prywatne i półprywatne spółki, m.in. PKN Orlen, Lotos i cypryjską spółkę J&S (tą samą, o której było głośno podczas prac orlenowskiej komisji). Po długich negocjacjach ministrowi skarbu udało się odkupić udziały od tych firm. Teraz Naftoport będzie w rękach PERN-u – państwowej spółki eksploatującej rurociąg „Przyjaźń”.

Elementem istotnym w polityce bezpieczeństwie państwa jest konieczność zapewnienia dywersyfikacji dostaw ropy naftowej - mówi minister Jacek Socha.

Istniały jednak obawy, że państwo nie odzyska kontroli nad Naftoportem, bo zablokować taką operację mogła właśnie spółka J mogła skorzystać z prawa pierwokupu, ale tego nie zrobiła.

Wychodzimy na tym bardzo dobrze, dlatego że cena zaoferowana przez PERN za nasze udziały jest dla nas satysfakcjonująca - łumaczy Jarosław Astramowicz z zarządu J&S.