Za niespełna cztery dni krakowska huta Sendzimira otrzymywać będzie prąd o cztery razy mniejszej mocy. Ograniczenia w dostawach dla zadłużonego giganta wprowadza krakowski zakład energetyczny, by zmusić go do spłacenia wielomilionowych długów.

Cięcia oznaczają wielkie oszczędności. Do tej pory zakład energetyczny tylko zapowiadał drastyczne zmniejszenie limitów dostarczanego prądu. Jednak długi są ogromne i wciąż rosną zagrażając samemu zakładowi. Dlatego zdecydowaliśmy się na takie kroki. Jeśli nie przyniosą efektów oddamy sprawę do sądów - powiedziała rzecznik zakładu energetycznego Ewa Groń. "Ostatnia znacząca wpłata ze strony kombinatu na rzecz zakładu energetycznego miała miejsce 8 lipca. Zadłużenie wynosi kilkadziesiąt milionów, narasta z każdym dniem"- dodała rzecznik. Huta nie ma z czego zapłacić. Winna jest zresztą innym dużym firmom takim jak PKP. Huta Sendzimira to jeden z największych zakładów tego typu w Polsce. Jej upadłość oznaczałby brak pracy dla ponad 10 tysięcy ludzi. Wniosek o upadłość jest już w krakowskim sądzie gospodarczym. Złożył go syndyk jednej ze spółek-córek kombinatu której huta winna jest pieniądze. Z tego powodu kilkaset ludzi nie otrzymuje wypłat. Także kolej przez kilka dni lipca nie dostarczała hucie węgla by wymusić spłatę długów.

foto Archiwum RMF

22:10