​Tajemnicze milczenie w sprawie kampanii informacyjnej Polskiej Fundacji Narodowej. Wielu ministrów i przedstawicieli spółek Skarbu Państwa odmawia komentarza w sprawie kampanii obrazującej patologie w sądownictwie. Niektórzy udają, że nie wiedzą, o co chodzi, inni udzielają bardzo zdawkowych informacji. A chodzi o 19 milionów złotych z państwowych spółek.

​Tajemnicze milczenie w sprawie kampanii informacyjnej Polskiej Fundacji Narodowej. Wielu ministrów i przedstawicieli spółek Skarbu Państwa odmawia komentarza w sprawie kampanii obrazującej patologie w sądownictwie. Niektórzy udają, że nie wiedzą, o co chodzi, inni udzielają bardzo zdawkowych informacji. A chodzi o 19 milionów złotych z państwowych spółek.
Zdjęcie ilustracyjne /Jacek Skóra /RMF FM

Wicepremier Piotr Gliński mówi, że kampania pokazująca problemy w sądach jest potrzebna. Pytany o to, czy podoba mu się fakt, że zarabiają na tym byli działacze Prawa i Sprawiedliwości, milczy.

Odpowiedzi unika też inny wicepremier, Mateusz Morawiecki. Za małą mam wiedzę (w tej sprawie), ale zapoznam się z tym i wtedy będę mógł więcej powiedzieć - mówił Morawiecki.

Problem z komunikacją mają także państwowe spółki, które dały pieniądze na tę fundację i kampanię popierającą cele rządu. Rzecznicy jednych firm mówią, że to nie ich sprawa, inni przepraszają, ale w tej sprawie nie odbiorą telefonu. Wszyscy czekają, jak sprawa się rozwinie i co ostatecznie powie Jarosław Kaczyński.

Kampanię informacyjną "Sprawiedliwe sądy", która dotyczy reformy wymiaru sprawiedliwości, prezes Polskiej Fundacji Narodowej Cezary Jurkiewicz przedstawił w piątek na konferencji prasowej, w której uczestniczyła też z premier Beata Szydło. Częścią kampanii są strony internetowe: sprawiedliwesady.pl i takjakbylo.pl. Kampania ma się toczyć w telewizji, internecie i na ulicach, gdzie kilka dni temu pojawiły się pierwsze billboardy z hasłem "Niech zostanie tak jak było. Czy na pewno tego chcesz?". Powstały też profile "Sprawiedliwe sądy" na Facebooku i Twitterze oraz kanał na Youtube.

(ł)