Planowany podatek od marketów prawdopodobnie nie przyniesie wpływów do budżetu w wysokości 2 mld zł. Bierzemy to poważnie pod uwagę – poinformował na posiedzeniu sejmowej komisji gospodarki i rozwoju wiceminister finansów Leszek Skiba.

Wiceminister przedstawił informacje nt. postępów prac na projektem ustawy o podatku od marketów. Był pytany, czy rząd zakłada, że wpływy z podatku mogą być niższe od wcześniej zakładanych w związku z tym, że prawdopodobnie nie wszystkie firmy franczyzowe będą objęte nową daniną i może pojawić się konieczność nowelizacji budżetu.

To, że ten projekt może nie przynieść 2 mld zł, bierzemy poważnie pod uwagę. Szczególnie, że braliśmy to poważnie pod uwagę już wcześniej. Kwestia nieosiągnięcia planu 2 mld zł jest bardzo prawdopodobna, w związku z tym, że jest pytanie, kiedy ten projekt wejdzie w życie – mówił Skiba.

Dodał, że wcześniej opublikowany projekt zakładał wpływy w wysokości 2 mld zł. Zaznaczył, że w związku z tym, iż ustawa miała wejść w życie 1 kwietnia, to trzy z czterech kwartałów dawały podstawę do oszacowania wpływów na 1,5 mld zł. Podkreślił, że nie uda się jednak, by nowe prawo zaczęło obowiązywać od początku kwietnia. 2 mld zł nie jest celem na siłę – zaznaczył. Według niego, projekt najprawdopodobniej zostanie upubliczniony w przyszłym tygodniu.

Dotychczasowa propozycja Ministerstwa Finansów zakłada, że podatek miał mieć dwie zasadnicze stawki. Stawka 0,7 proc. miała obciążać przychód nieprzekraczający w danym miesiącu kwoty 300 mln zł. Stawka 1,3 proc. miała być płacona od nadwyżki przychodu ponad 300 mln zł w tym miesiącu. Inne stawki podatku od sprzedaży miały obowiązywać w soboty, niedziele i święta - 1,3 proc. (dla uzyskujących przychód poniżej 300 mln zł miesięcznie) oraz 1,9 proc. (powyżej tego progu). Obecnie projekt przewiduje kwotę wolną od podatku w wysokości 1,5 mln zł miesięcznie (18 mln rocznie).

Podatek od marketów ma być jednym z dodatkowych źródeł dochodów, z których sfinansowany zostanie m.in. program 500+.

(rs)