Grecki minister gospodarki Michalis Chrisochoidis oświadczył w wywiadzie dla niemieckiego tygodnika "Die Zeit", że sytuacja w jego kraju "jest dość rozpaczliwa". Dodał, że Grecy bardzo boleśnie odczuwają sytuacje obecną ekonomiczną.

Jak podkreślił Chrisochoidis, rząd jest całkowicie osamotniony w swojej polityce reform. Opozycja zapewnia, że może renegocjować warunki przyznania kredytu. Natomiast radykalna lewica chce wyjść z UE. Jesteśmy sami.

Minister wyraził przekonanie, że bankructwo jednego kraju strefy euro spowodowałoby katastrofę, gdyż wywołałoby efekt domina. Choćby z tego powodu nie możemy samodzielnie podjąć decyzji o niewypłacalności - dodał Chrisochoidis.

Pogrążona w kryzysie zadłużenia Grecja czeka na kolejną transzę (8 miliardów euro) międzynarodowego pakietu ratunkowego. Warunkiem przyznania tych środków jest realizacja zamierzeń oszczędnościowych, weryfikowana przez inspektorów tzw. trojki (Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy).