Oficjalnie pracuje 16 mln Polaków. Do tej liczby trzeba dodać około miliona rodaków pracujących bez umowy, a co za tym idzie – bez praw i ochrony - czytamy w piątkowej "Gazecie Wyborczej".

Szarą strefę w Polsce zbadał na potrzeby raportu"Bilans kapitału ludzkiego" Konrad Turek z UJ. 

Pracują w niej głównie ludzie o niższych kwalifikacjach - tłumaczy w rozmowie z dziennikiem. Jednak szara strefa od 2010 r. się zmniejsza. Z raportu wynika, że od tego czasu wyszło z niej ponad 200 tys. osób. Paradoksalnie pomógł w tym kryzys, bo gospodarstwa domowe mniej wydają np.na remonty, stąd spadek popytu na usługi bez faktury. 

"Wyborcza" podkreśla, że szara strefa dominuje wśród robotników budowlanych. Trzy osoby zatrudniam na etacie, a kolejnym pięciu wypłacam dniówkę pod stołem - przyznaje właściciel firmy z Warszawy. Z raportu wynika, że takich robotników może być ponad pół miliona. Poza oficjalną gospodarką działa też ok. 170 tys. usługodawców.

Cały artykuł w najnowszym wydaniu "Gazety Wyborczej". Tam również przeczytacie:

- Westerplatte zamiast Moskwy

- Druga tura jak żółta kartka

(mal)