Irlandczycy zamieszkujący małe wyspy rozpoczęli głosowanie w referendum w sprawie paktu fiskalnego UE, który ma wzmóc dyscyplinę finansową. Na pozostałym obszarze kraju referendum, w którym trzeba przyjąć lub odrzucić pakt, odbędzie się w czwartek.

Irlandia jest jedynym państwem Unii Europejskiej, które organizuje referendum w sprawie paktu. Pakt ten wprowadza złotą regułę wydatkową, by zapobiec zadłużaniu państw euro w przyszłości; w pozostałych krajach jest on ratyfikowany przez parlamenty.

Mieszkańcy wysp oddalonych od zachodnich wybrzeży Irlandii tradycyjnie głosują wcześniej niż pozostała część kraju, gdyż nierzadko sztormowa pogoda na Atlantyku opóźnia przekazanie urn w celu podliczenia głosów.

W poniedziałek oddać głos mogło 765 mieszkańców z pięciu wysepek w hrabstwie Donegal (północny zachód). We wtorek przyjdzie kolej na 194 mieszkańców trzech wysepek w hrabstwie Mayo (północny zachód), a w środę na 1164 wyborców pięciu wysepek w prowincji Galway (Gaillimh) na środkowym zachodzie - poinformował resort ochrony środowiska, ds. społeczności i samorządu lokalnego, który nadzoruje referendum.

Według czterech sondaży opublikowanych w miniony weekend, obóz zwolenników paktu powinien zebrać 57-60 proc. głosów, ale wielu Irlandczyków jest wciąż niezdecydowanych. Premier Irlandii Enda Kenny zaapelował do obywateli o poparcie paktu fiskalnego UE.

Odrzucenie paktu nie wpłynęłoby na aktualną pomoc finansową (Międzynarodowego Funduszu Walutowego, Europejskiego Banku Centralnego i Unii Europejskiej na łączną sumę 85 mld euro), z której korzysta Irlandia, lecz odcięłoby ten kraj od środków Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM), który w tym roku ma zastąpić Europejski Fundusz Stabilizacji Finansowej (EFSF) - przypomina agencja AFP.

Irlandia odrzuciła w referendach dwa unijne traktaty: nicejski w 2001 roku i lizboński w 2008 roku.