8 864 głosów - taką właśnie różnicą głosów wygrali parlamentarne wybory w Niemczech socjaldemokraci Gerharda Schrödera. Komentatorzy podkreślają jednak, że jedynym i prawdziwym zwycięzcą wyborów są Zieloni, którzy stali się trzecią siłą w niemieckim parlamencie i z pozycji zwycięzcy rozpoczną negocjacje w sprawie utworzenia koalicji z dotychczasowym partnerem, SPD.

Media dodają również, że Niemcy wyszły z wyborów osłabione i będą musiały szybko spróbować naprawić stosunki z Waszyngtonem, nadwyrężone przez wypowiedź minister sprawiedliwości. Herta Däubler-Gmelin, która porównała metody George’a W. Busha do metod Adolfa Hitlera, złożyła już rezygnację.

Nie odczytuję tego jako przeprosin - mówi rzecznik Białego Domu, Ari Fleischer. Gerhard Schröder zapewnia jednak, że rezygnacja minister Däubler-Gmelin to coś więcej niż gest: Czuję głęboki respekt przed amerykańskim prezydentem. Wybory niczego w tym przypadku nie zmieniły.

W czasie kampanii wyborczej Schröder podkreślał, że jego rząd jest przeciwny prewencyjnemu atakowi na Irak i nie weźmie udziału w operacji wojskowej przeciwko Bagdadowi. Według socjologów uparte "nie" Schrödera przysporzyło mu szczególnie wiele głosów w byłej NRD.

Foto: Archiwm RMF

08:55