Polska Marynarka Wojenna chce jednorazowo pozbyć się wielu okrętów, które jeszcze niedawno pełniły bardzo ważną rolę. Na sprzedaż wystawione są między innymi gigantyczne niszczyciele rakietowe „Warszawa”, okręty podwodne klasy Foxtrot – „Dzik” i „Wilk”. Wszystkie w pełnym uzbrojeniu.

Reporter RMF próbował ustalić ich cenę i dowiedział się, że paść ona może tylko w trakcie poważnych negocjacji. Innymi słowy kosztuję one tyle, ile ktoś zechce za nie zapłacić. Wojsko chce, aby kupcem była jakaś armia: Zapotrzebowanie na świecie istnieje, natomiast czy jest to politycznie, strategicznie uwarunkowane, to kraje te same muszą rozważyć - to oficjalna opinia Marynarki Wojennej, przedstawiona przez komandora Janusza Walczaka.

Tymczasem fachowcy od uzbrojenia twierdzą, że nie jest to realne. Jarosław Cieślak, autor książek o okrętach wojennych mówi: Na współczesnym polu walki nie przedstawiają żadnej wartości bojowej, tak że jest bardzo mało prawdopodobne, żeby jakaś marynarka wojenna zainteresowała się nimi w celach operacyjnych.

Innymi słowy taki wielki ORP „Warszawa” wart jest tyle ile kosztuje złomowana blacha, z której zrobiony jest kadłub „Warszawy”, ”Dzika” czy „Wilka”. Bez uzbrojenia może go więc kupić każdy i postawić w ogrodzie. Warunek musi być jeden. Ogród musi być duży...

09:00