Małe sklepy będą mogły działać w niedziele pomimo zakazu handlu - i to w znacznie szerszym zakresie, niż wynikałoby to z ustawy. Taki może być skutek interpretacji nowych przepisów dokonanej - i właśnie opublikowanej - przez ministerstwo pracy i Państwową Inspekcję Pracy. Okazuje się, że sklep będzie mógł być otwarty nie tylko w przypadku, kiedy za ladą stanie sam szef.

Jak donosi dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda, z dokumentów opublikowanych przez resort pracy i Państwową Inspekcję Pracy wynika, że istnieją dwie furtki.

Po pierwsze, okazuje się, że za ladą otwartego w niedzielę sklepu może stać nie tylko szef, ale także szeroko pojęty właściciel. A więc także wspólnicy.

Wystarczy zatem, że niektórzy pracownicy zostaną w takim sklepie wspólnikami - i wtedy wszyscy mogą w niedzielę pracować.

Druga furtka polega na tym, że właściciela w obsłudze sklepu może wspierać rodzina. Tutaj warunki są dwa: ci członkowie rodziny nie mogą być pracownikami sklepu, a obsługiwać z nim mogą tylko okazjonalnie.

Jak zaznacza nasz dziennikarz, warto pamiętać, że te dwa wyjątki mogą dotyczyć nie tylko małych sklepów osiedlowych, ale także niewielkich placówek w galeriach handlowych.

(e)