Wenezuela uratowała Białoruś przed kryzysem, dostarczając jej ropę naftową, gdy Rosja przestała subwencjonować dostawy dla Mińska - stwierdził prezydent Aleksander Łukaszenka. Gdyby Wenezuela w tym roku nie pomogła, byłoby z nami źle. Oni nas po prostu uratowali - przyznał.

Białoruski prezydent podkreślił, że w odróżnieniu od Rosji, która w ostatnich latach podnosiła stopniowo ceny gazu i ropy naftowej dla Mińska, Wenezuela "sprzedaje ropę na normalnych warunkach". My również nie zwróciliśmy się do Wenezueli jak byle kto: zabieramy ropę i do widzenia. Zajęliśmy się tam budownictwem. Budujemy całe miasta, wydobywamy ropę, a oni są bardzo zadowoleni ze współpracy z nami - dodał Łukaszenka.

Ostatnio zapowiedział ponadto, że w 2012 roku jego kraj zaimportuje 10 milionów ton wenezuelskiej ropy, by zmniejszyć zależność od dostaw z Rosji. Na razie jednak Mińsk zastanawia się, jaka będzie najkorzystniejsza droga importu wenezuelskiej ropy: przez Ukrainę czy kraje bałtyckie. Dylemat trzeba by pilnie rozstrzygnąć, bo marcu prezydent Hugo Chavez obiecał w Caracas białoruskiemu przywódcy, że jego kraj jeszcze w tym roku zacznie dostarczać Białorusi 80 tysięcy baryłek ropy dziennie.