Plan finansowy NFZ na przyszły rok przewiduje, że Lubelszczyzna dostanie 1,5 miliarda złotych. Dyrektor tamtejszego oddziału Funduszu nie kryje satysfakcji, bo innym zabrano nawet 30% a na Lubelszczyźnie udało się utrzymać poziom tegoroczny. Czy naprawdę jest się z czego cieszyć - pytają jednak pielęgniarki, okupujące siedzibę Funduszu w Lublinie.

Co oznacza te półtora miliarda dla szpitali i pacjentów? Tylko tyle, że znów będą kolejki, że znowu z początkiem września szpitale wyczerpią limity i znowu będzie problem. W tej sytuacji pielęgniarki okupujące NFZ zamierzają dalej protestować, bo ich zdaniem nie można zaakceptować warunków zarzuconych przez Warszawę: Przy tak dramatycznej sytuacji finansowej niestety ten poziom finansowania to jest gwóźdź do trumny - mówi jedna z nich. Finansowa mizeria może zmusić pacjentów do leczenia poza regionem.

Tutaj najbardziej uprzywilejowane jest Mazowsze. Do 4,5 miliarda z podziału dostałoby jeszcze część rezerwy za pacjentów spoza regionu. Dla innych oznacza to katastrofę: To jest właśnie to całe niebezpieczeństwo, którego się boimy, bo my wiemy, że mamy dobre szpitale, tylko jeśli te szpitale nie dostaną odpowiednich pieniędzy to upadną.

Dość promocji Mazowsza kosztem innych regionów - mówią lubelskie pielęgniarki. Promujmy wszystkich - dodają. Pytanie tylko jak to zrobić kiedy nie ma pieniędzy. Może więc przenieść stolicę, aby także inni skorzystali na stołeczności...

21:20