W Londynie rozpoczęty został konkurs na rzeźbę, która ma stanąć na pustym cokole stojącym na placu przy Trafalgarze. Co 18 miesięcy londyńczycy głosują na najlepszą ich zdaniem propozycję.

W tym roku wśród 6 kandydujących rzeźb znalazły się między innymi samochód i pociski samosterujące typu „cruise”.

Admirał Nelson zerkający ze swej kolumny na imponujący plac będzie miał dylemat. Nie wiadomo bowiem co bardziej szokuje; model Forda Fiesty dosłownie zalany ptasimi odchodami czy wyrzeźbione z drewna śmiercionośne pociski. Do mniej kontrowersyjnych propozycji należy zaliczyć dwa wieżowce wykonane z dziecinnych klocków i posąg kobiety w ciąży.

Londyńczycy mają słabość do cokołu, na którym nigdy od czasu jego powstania w 1841 roku nie stanęła żadna trwała ekspozycja. W zamian pojawiają się na nim rzeźby rotacyjnie. Ten nowy zwyczaj zapoczątkowano po raz pierwszy w ubiegłym roku odlewem samego czcigodnego cokołu.

Teoretycznie burmistrza Londynu, Ken Livingstone może zawetować zwycięzcę konkursu. Wątpliwe jednak, by w ten sposób chciał narazić się decyzji mieszkańców miasta. Jeśli wygra Ford byłoby to niemym hołdem dla tysięcy gołębi, które przegonione zostały z placu przy Trafalgarze właśnie przez burmistrza Livingstona.

Nie tylko zakazał on pod karą grzywny karmienia ptaków, ale zatrudnił także dwa sokoły, które na koszt podatnika patrolują niebo nad centrum brytyjskiej stolicy.

17:35