Urzędnicza machina, mnożenie stanowisk, wysokie pensje i puste miejskie kasy - tak funkcjonuje większość polskich miast. Nie wszystkie jednak. 50-tysięczne Kutno w łódzkiem od pół roku jest zarządzane tylko przez prezydenta i jednego zastępcę. Drugi wiceprezydent został zwolniony w maju, po tym jak jechał po pijanemu.

O tego czasu, jedna wiceprezydencka pensja zasila miejską kasę a prezydent po prostu więcej pracuje: Jednak ten zakres kompetencji, które miał wiceprezydent zajmujący się oświatą, kulturą i sportem teraz przejąłem w większości ja. Staramy się, aby wszystkie zadania, które de facto się zwiększyły wykonać tym samym stanem osobowym. Pensja dla wiceprezydenta jest oszczędnością dla budżetu. Jeżeli to jest ponad 6 tysięcy złotych brutto, razy ileś miesięcy to jest to znacząca kwota.

Czy taka sama sytuacja byłaby możliwa w Łodzi? Łódź jest większym miastem, gdzie samych pracowników w urzędzie miasta i delegaturach jest 1900 osób. Jest to olbrzymi pracodawca - mówi Kajus Augustyniak, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi. Zapewniam, że wiceprezydenci mają bardzo dużo pracy. Jeden z wiceprezydentów jest znany z tego, że nie wychodzi przed 22 z pracy - dodaje Augustyniak.

Dla porównania w prawie milionowej Łodzi jest czterech wiceprezydentów a prezydent ma dodatkowo sztab swoich doradców.

13:45