Kradzione samochody wypełnione lekami odkryli policjanci w dwóch stodołach koło Dmosina w łódzkiem. W dziupli znaleźli między innymi Mercedesa TIR-a, Peguota Boxera, fragmenty innych, rozłożonych aut oraz transport syropów o wartości prawie 100 tysięcy złotych.

Policjanci obserwowali stodoły przez dwa dni. Ich podejrzenia wzbudziły przejeżdżające tamtędy co jakiś czas samochody ciężarowe. „Po nitce do kłębka” dotarli do największej „dziupli” samochodowej w łódzkiem. W ręce policjantów wpadł właściciel budynków. Jak się okazało prowadził on zapiski, dzięki którym wiadomo jakie samochody przeszły przez dziuplę. Złodzieje pojazdów wciąż są poszukiwani. W stosunku do pasera prokuratura wystąpi o tymczasowy areszt. Posłuchajcie też relacji reporterki RMF, Darii Grunt.

Foto: Archiwum RMF

03:45