Małe sukcesy potrafią cieszyć - szczególnie, gdy do tej pory odnosiło się porażki. Tak jest w przypadku EXPO w Hanowerze. Menadżerowie wystawy cieszą się teraz z liczby odwiedzajacych, choć jest ona o połowę mniejsza, niż zakładano.

W miniony weekend padł dotychczasowy rekord frekwencji - w sobotę Expo odwiedziło 150 tysięcy osób, podczas gdy średnio liczba ta nie przekracza 80 tysięcy dziennie. Czy to jednak wystarczy, by impreza odniosła sukces?

Jeszcze przed kilkunastoma tygodniami szefowie Expo byli bardzo niezadowoleni z wyniku, ponieważ zakładano, że dziennie na wystawę będzie przyjeżdżać prawie 300 tysięcy osób. Okazało się, że akcja promocyjna była jednak źle zorganizowana i tak naprawdę z wymarzonych 300 tysięcy odwiedzających zrobiło się nagle... 80 tysięcy. Tak marna frekwencja doprowadziła wystawę prawie do ruiny, bo nagle na koncie powstał wysoki debet w wysokości 2,5 miliarda marek.

Zatem teraz każdy odwiedzający jest na wagę złota, bo może podreperować budżet. W dużej mierze będą to na pewno Niemcy - z przeprowadzonej ankiety wynika, że prawie wszyscy Niemcy, którzy już raz odwiedzili wystawę, chcą przyjechać ponownie. I oby obietnice się spełniły, bo na razie Expo odwiedziło 8 milionów osób. Do zakończenia imprezy pozostało 2 miesiące, a zakładano, że światową wystawę obejrzy prawie 40 milionów ludzi...

12:00