Narodowy Fundusz Zdrowia to próba osłodzenia herbaty samym mieszaniem oraz nagły powrót do socjalizmu a nawet do feudalizmu - opozycja parlamentarna nie pozostawiła suchej nitki na ministrze Łapińskim i jego projekcie zastąpienia kas chorych jednym podległym mu funduszem. Najciekawsze jest jednak to, ze głosy krytyki, które padły na sali sejmowej padły z ust niektórych posłów SLD.

Posłów SLD zaniepokoiła uwaga „powrót do centralizacji systemu”. Izabela Sierakowska w dość ostrych słowach dowodziła, że koncentracja władzy zagraża mundurowej służbie zdrowia. W odpowiedzi Łapiński zarzucił pani poseł nieznajomość ustawy. Myślę, że po głębszym przeanalizowaniu ustawy, zmieni zdanie. My nie wskrzeszamy żadnego systemu. Oddaje władzę Funduszowi.

Minister odda władzę Funduszowi, czyli powołanym przez siebie ludziom – tak słowa ministra skomentowała opozycja. Osiołkowi w żłoby dano, w jednym owies w drugim siano, tylko tyle, że i owies nie świeży, a i siano raczej stęchłe - mówił poseł Bogusław Piecha z PiS. Projekt też ostro skrytykowała Ewa Kopacz z PO: Został połączony w projekcie realny socjalizm z feudalizmem, a to jest niebezpieczna zabawa w kotka i myszkę, ale niestety ze społeczeństwem.

Według opozycji zmiany proponowane przez ministra Łapińskiego nie mają żadnego znaczenia. Będą to zmiany, które niczego nie zmienią, oprócz nazw i samego płatnika. A kolejki do lekarzy będą, jak były.

Foto: Archiwum RMF

01:30