Sprzedawcy i producenci sprzętu sportowego zacierają ręce. Kolejny rok bez prawdziwej zimy przełożył się wzrost aktywności Polaków i co za tym idzie – większe zyski. Rośnie także wartość rynku, który wyceniany jest na 8 mld zł.

2011 rok był ostatnim, w którym polski rynek artykułów sportowych zanotował regres. Od tamtego czasu sportowy handel rośnie w tempie około 4-5 proc. rocznie i według analityków firmy PRM nic nie zapowiada zmiany tendencji.

Utrzymanie tego trendu przewidujemy też w kolejnych dwóch latach - mówi Patrycja Nalepa z PRM. Z czego wynika wzrost?

Jednym z powodów są zabiegi sieci handlowych. Po kilku kapryśnych zimach sklepy handlowe postanowiły uniezależnić się od zmiennej pogody. Z roku na rok ograniczają ofertę sprzętu zimowego i coraz obszerniej stawiają na całoroczne artykuły (sprzęt do biegania, pływania, fitnessu czy piłki nożnej). Taką drogę wybrał m.in. Intersport. W ubiegłym roku przychody ze sprzedaży towarów zimowych spadły w tej sieci o blisko 20 proc. O tyle samo wzrosła jednak sprzedaż akcesoriów całorocznych.

Czytaj więcej w serwisie Forsal.pl