Załoga promu kosmicznego Atlantis musi się uzbroić w cierpliwość. Silny boczny wiatr na przylądku Canaveral spowodował opóźnienie lądowania wahadłowca o co najmniej dobę. Dziś, jeśli pogoda się poprawi, załoga może liczyć na lądowanie wieczorem polskiego czasu. Jeśli jednak nadal nie będzie ono możliwe, prom może jeszcze bezpiecznie przebywać na orbicie do środy.

Atlantis miał wylądować w niedzielę o godzinie 18.53 czasu warszawskiego. Jednak na kilka godzin przed operacją poinformowano, że lądowanie opóźni się ponad półtorej godziny. Pogoda jednak znów dała się we znaki i ostatecznie zdecydowano, że wahadłowiec wyląduje dziś wieczorem. Według NASA, prom może lądować przy poprzecznym wietrze dochodzącym do 27 kilometrów na godzinę; jednak wczoraj prędkość wiatru na Przylądku Canaveral przekraczała jednak 38 kilometrów na godzinę. Atlantis dostarczył na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS) moduł z laboratorium Destiny (przeznaczenie) wartości 1,38 miliarda USD. Montaż Destiny wymagał kilku wyjść w otwartą przestrzeń kosmiczną. W środę astronauci Thomas Jones i Robert Curbeam zapisali się w historii jako uczestnicy setnego już kosmicznego spaceru w dziejach amerykańskiej astronautyki. Moduł Destiny oznacza m.in. podwojenie mocy obliczeniowej systemów komputerowych ISS. Ponadto, zapewnianie właściwej pozycji stacji przejmą zasilane energią słoneczną żyroskopy, zastępując używane dotychczas silniki rakietowe.

Nie oznacza to jednak, że wszystkie wiadomości dotyczące stacji są równie dobre. I tak policzono ostatnio, że kosmiczne laboratorium będzie kosztowało Amerykanów o co najmniej cztery miliardy dolarów więcej niż planowano. Nie jest przy tym jeszcze jasne czy NASA te pieniądze dostanie z budżetu czy też sama będzie zmuszona szukać oszczędności. Poza tym na horyzoncie widać coraz bardziej wyraźny konflikt z Rosjanami wokół ich planów wysłania w kosmos amerykańskiego milionera. Amerykanie i Europejczycy nie chcą się na to zgodzić twierdząc, że obecność osoby, która nie jest profesjonalnym astronautą stwarza potencjalne zagrożenie. Poza tym taki turysta zużywałby zapasy przewidziane dla członków załogi, którzy mają do wykonania konkretne zadania. Rosjanie mają własne zobowiązania a ponadto dają coraz wyraźniej do zrozumienia, że wożenie na stację turystów do dla nich doskonały interes i sposobem na dorobienie do ich wciąż zbyt małego kosmicznego budżetu. Spotkanie w tej sprawie, w ubiegłym tygodniu, zostało odwołane. Kiedy się odbędzie, nie wiadomo.

foto EPA

09::45