Przed Sądem Lustracyjnym stanie dziś współtwórca reformy administracyjnej, profesor Michał Kulesza. O zatajenie w oświadczeniu lustracyjnym związków ze służbami specjlanymi PRL podejrzewa go Rzecznik Interesu Publicznego.

Kulesza stanie dziś przed Sądem Lustracyjnym. Rzecznik Interesu Publicznego podejrzewa go, że zataił swoje związki ze służbami specjalnymi PRL. Od grudnia 1997 do marca 1999 roku Kulesza był sekretarzem stanu w kancelarii premiera Jerzego Buzka oraz pełnomocnikiem rządu do spraw reform ustrojowych państwa, z której to funkcji sam jednak zrezygnował. Nieoficjalnie mówiło się, że powodem takiej, a nie innej decyzji było rozpoczęcie wobec niego procedury lustracyjnej.

Jak dotąd sąd za "kłamców lustracyjnych" uznał dwóch członków ekipy rządowej Jerzego Buzka: byłego wiceministra transportu, Krzysztofa Luksa z Unii Wolności i byłego wiceszefa MON, Roberta Mroziewicza (również z UW). Wciąż trwają procesy byłego wicepremiera i szefa MSWiA, Janusza Tomaszewskiego (AWS) oraz byłego wojewody warszawskiego, Macieja Gieleckiego (AWS-ZChN). Osoba uznana prawomocnie przez sąd za "kłamcę lustracyjnego" traci na 10 lat prawo do pełnienia niektórych urzędów. Dotychczas w pierwszej instancji sąd uznał za takich kłamców 13 osób.

06:00