W ciągu najbliższego miesiąca "Gazprom" powinien podjąć ostateczną decyzję w sprawie budowy gazociągu omijającego Ukrainę. Nowy rurociąg miałby biec na Słowację przez Polskę. Jednak ominięcie Ukrainy stawia w trudnej sytuacji polski rząd.

W ciągu najbliższego miesiąca Gazprom powinien podjąć ostateczną decyzję w sprawie budowy gazociągu omijającego Ukrainę - pisze dziennik "Kommiersant Daily", powołując się na kilka rosyjskich agencji informacyjnych. Nowy rurociąg miałby być odnogą głównej nitki gazociągu Jamał-Europa Zachodnia przechodzącej przez Polskę. Nowa, krótsza rura miałaby biec na Słowację.

Jednak na przeprowadzenie przez Polskę rosyjskiej rury na południe musi się jeszcze zgodzić Warszawa. W tym przypadku jednak rząd jest w wyjątkowo niezręcznej sytuacji, bo zgoda na budowę rosyjsko-słowackiej odnogi gazociągu będzie oznaczać zgodę na to, by rosyjski gaz omijał Ukrainę, a to może z kolei zaszkodzić polskim stosunkom z Kijowem. Problemem jest też wyznaczenie przebiegu rury. Rosyjski potentat energetyczny chciałby zbudować ją w okolicach Lublina i Rzeszowa. Z Moskwy - Andrzej Zaucha:

A co o na to strona polska? Rzecznik ministerstwa gospodarki Paweł Badzio potwierdza, że trwają rozmowy o kontrowersyjnej budowie polskiej odnogi rosyjskiego gazociągu Jamał-Europa Zachodnia. Na razie są to rozmowy między spółkami polskimi i rosyjskimi. Po rosyjskiej stronie jest to Gazprom, po polskiej - Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. Jeszcze półtora miesiąca temu przedstawiciele tej firmy zaprzeczali, że dyskutują z Rosjanami o zmianie trasy drugiej nitki gazociągu. Wcześniej planowano bowiem, że nitka ta będzie biegła równolegle do pierwszej: przez Polskę do Niemiec. Rosyjskiemu potentatowi zależy jednak na tym, by rura z gazem omijała Ukrainę, która korzysta z dostaw nie płacąc za nie. Można zatem poprowadzić gazociąg na południe, na Słowację, a stamtąd przesyłać gaz dalej na Zachód.

Rzecznik ministerstwa gospodarki mówi, że ostateczna decyzja w sprawie ewentualnej zmiany przebiegu rury należy do rządu. Odpowiednie analizy trafią do Rady Ministrów dopiero po zakończeniu rozmów z Gazpromem. Rosjanie chcą uzgodnień w tej sprawie do 20 lipca. Jest jednak mało prawdopodobne, by Warszawa zgodziła się na przeprowadzenie gazociągu w okolicach Rzeszowa i Lublina. "To dla Polski niekorzystne rozwiązanie, bo w okolicy nie ma dużych odbiorców gazu" przypomina rzecznik ministerstwa gospodarki.

Według Pawła Badzio najkorzystniejsza dla Polski byłaby budowa nitki gazociągu przez Małopolskę i Śląsk, gdzie jest wielu dużych odbiorców gazu.

Wiadomości RMF FM 00:15